Precz ze złością
Człowiek od samego początku zna uczucie wściekłości. U niemowląt nie da się jeszcze odróżnić uczucia niezadowolenia od rozpaczy. Gdy pociecha osiągnie 6-8 miesiąc życia, zaczyna rozpoznawać swe pragnienia. W tym czasie można zauważyć największe napady złości, i nic w tym dziwnego. Maleństwa nie potrafią jeszcze wtedy wyrażać precyzyjnie swoich potrzeb. Niezaspokojone stają się jeszcze bardziej wściekłe i głośne. Im dziecko staje się starsze tym może być jeszcze trudniej. Wszystko dlatego iż, malutki człowiek ma coraz bardziej jasny obraz swych potrzeb. Sprytne maluchy zauważają, że krzykiem mogą zdziałać bardzo dużo i bardzo często to wykorzystują.
Po co tak właściwie jest ta złość? Oczywiste jest to, że większość rodziców chciałaby, aby ich potomkowie w ogóle, bądź znacznie rzadziej wpadali w furię. Jest to jednak niemożliwe. Złość, tak jak wiele innych uczuć, jest niezbędna do życia. Informuje każdego z nas, że coś nie przebiega po naszej myśli. Jest ona też ostrzeżeniem dla innych: ”Hej, spójrz, nie pasuje mi to!”. Maluchy muszą używać takich sygnałów znacznie częściej niż dorośli. Tylko za pomocą uczucia wściekłości są w stanie pokazać swoje niezadowolenie. Starsi ludzie potrafią dostrzec to szybciej i w porę opanować się, komunikując swoją złość słowami. Dzieci nie posiadają jeszcze tej zdolności. A wyprowadzić je z równowagi jest w stanie najmniejsza drobnostka. Rocznemu chłopcu nie podoba się to, że mama chce go ubrać w bluzeczkę. W przedszkolu dziewczynka wyrywa koleżance lalkę i w momencie dochodzi do awantury. Maluch nie potrafi ułożyć wieży z klocków. Nieważne jest to czy złość kierowana jest na kogoś czy na samego siebie- reakcje są takie same. W zależności od dotychczasowych przeżyć i osobowości- maluch tupie, kopie krzyczy czy przeklina.
Jak możemy nad nią zapanować? W żadnym wypadku, bez względu na okoliczności, bądź sposób wyrażania furii, nie można jej ignorować. Tylko przez wcześniejsze zauważenie, mamy szanse by nad nią zapanować. Maluchy muszą widzieć, że rodzice zwracają na nie uwagę, dostrzegają obecne uczucie i traktują je poważnie. Ważne jest to by dziecko jak najszybciej dostrzegło iż nie musi krzyczeć z całych sił by rodzic je dostrzegł i wysłuchał. Przez to szybciej nauczy się w bardziej akceptowany sposób przez resztę ludzi wyrazić swe niezadowolenie. W końcu dostrzeże to, że w spokojnej atmosferze będzie mogło wskazać w czym akurat tkwi problem i jak chce go rozwiązać. Kiedy rodzic przegapi napady złości u swej pociechy mogą niestety przerodzić się one we wściekłość. Na szczęście, za pomocą pewnych strategii, maluchy uczą się lepiej obcować ze swą złością.
Przykładowa strategia która może nam się przydać zawiera 3 kroki.
Pierwszym z nich jest:”Uspokojenie malucha”. Dzieciak wpadający w atak złości nie panuje w tym momencie nad swoimi emocjami. Rozmowa z nim w tym stanie jest niemożliwa. Należy wówczas znaleźć mu możliwości swobodnego wyładowania swych emocji. Przykładem może być, głośny krzyk, uderzanie w poduszkę bądź rozszarpanie niepotrzebnej gazety. Ważne jest to by maleństwa wyładowywały swe emocje na „rzeczach martwych”, a nie na konkretnych ludziach. Pomocna czasem może okazać się też szczypta poczucia humoru. Rodzic największą odpornością musi wykazać się gdy następuje szczyt ataku. Nie może zostać sprowokowany gdyż to tylko pogorszy obecną sytuację.
Drugi krok to rozmowa z frustratem. Konieczne jest to by dziecko miało świadomość iż zdarzenie zaistniałe przed chwilą, nie było dobrym rozwiązaniem. Należy jednak uświadamiać je delikatnie i przyjaźnie. Trzeba pozwalać maluchom się złościć. Kształtuje to ich osobowość i pewność siebie, co może być bardzo istotne w przyszłym, dorosłym życiu. Należy jednak nauczyć dziecko kontrolować tą złość.
Trzecim krokiem jest próba okiełznania złości. Złośnik w trakcie awantury w pewnym momencie ma świadomość, że przekroczył granicę i chce to naprawić. Zwykle robi to chętnie, choć często potrzebuje pomocy, np. przyklejenie plastra zranionej siostrze. Gdy emocje już opadaną i zaistniały incydent się skończy, rodzice wspólnie z młodym delikwentem powinni dołożyć wszelkich starań by inaczej obchodzić się ze złością. Starsi mogą obiecać większą otwartość i cierpliwość na wysłuchanie problemów dziecka. Natomiast maluch powinien starać się o to by wcześniej nazwać swe potrzeby zanim dojdzie do niechcianego wybuchu.